W poszukiwaniu Świętego Graala

Od dawna uważano, że wzgórza Glastonbury
w Kornwalii strzegą tajemnicy Graala.
Niektórzy badacze są przekonani, że Graalem
jest wykonana z brązu czara z Glastonbury
(powyżej). Jednak zdaniem Stevena
Minnitta, pracownika Taunton Museum
w Somerset, ornamenty i kształt czary są „zbyt
angielskie".
OD PONAD 800 LAT LUDZIE
POSZUKUJĄ MITYCZNEGO
NACZYNIA, Z KTÓREGO PODCZAS
OSTATNIEJ WIECZERZY MIAŁ PIĆ
SAM JEZUS. CZY ŚWIĘTY GRAAL
JEST JEDYNIE LEGENDĄ?


Pod konicc XII w. po całej
zachodniej Europie zaczęły krążyć
niezwykłe opowieści o Świętym
Graalu, obdarzonym tajemniczą
mocą. Wierszowane opowieści mówiły,
że pojawia się on przede wszystkim
w wizjach i snach. Mityczne naczynie
uzdrawiało chorych, syciło głodnych
i zapewniało długowieczność tym, którym
dane było je ujrzeć.
Co dziwne, Graal zdawał się nie mieć
określonej formy. Czasami występował
jako kielich, czasem jako misa lub czara.
Według jednej z opowieści, za każdym
razem kiedy się pojawiał zmieniał kształt
co najmniej pięć razy. Jednak mimo swej
nieokreślonej postaci, Święty Graal był tak

drogocenny, że legendarni rycerze
Okrągłego Stołu - z baśniowym, celtyckim
królem Arturem na czele - poprzysięgli
nie spocząć, póki go nie odnajdą.
Od tamtych czasów usiłowały odnaleźć
go niezliczone rzesze poszukiwaczy. Co
jakiś czas prezentowali oni rozmaite
kielichy i czary, twierdząc, że to właśnie
jest ów słynny Święty Graal. Jednak do
dziś żaden z „Graali" nie został uznany za
oryginał. Czym więc naprawdę był i skąd
się wziął ten nieuchwytny przedmiot?
W jednej z pierwszych opowieści,
autorstwa angielskiego poety Roberta de
Borron - Roman de Vestoire dou Graal
W czasie jednego ze spotkań przy
Okrągłym Stole zgromadzonym ukazał
się Święty Graal. Rycerze króla Artura
przysięgli, że nie spoczną, póki nie
odnajdą kielicha. Ich " wyprawa symbolizuje
zaangażowanie w poszukiwanie prawdy
i duchowej odnowy.
(ok. 1190 r.) - Święty Graal to kielich
użyty przez Jezusa podczas Ostatniej
Wieczerzy. Utwór opowiada o tym, w jaki
sposób kielich ten trafił do rąk Józefa
z Arymatei, który zebrał do niego krew
z przebitego boku Chrystusa.
Jakiś czas później, po Ukrzyżowaniu
Chrystus ukazuje się Józefowi i powierza
kielich jego pieczy. Józef dociera ze swą
relikwią do brzegów Anglii i buduje
w Glastonbury kościół pod wezwaniem
Marii Dziewicy.
De Borron przenosi następnie akcję do
czasów króla Artura, kiedy zaczynają się
poszukiwania Świętego Graala. Odtąd
kielich staje się już nie tyle rzeczywistym
obiektem, co raczej niematerialną wizją.

ŹRÓDŁA HISTORYCZNE

Choć historia przedstawiona przez autora brzmi nieprawdopodobnie, przynajmniej częściowo wydaje się być zgodna z faktami historycznymi. W biografii Jezusa, napisanej przez angielskiego historyka A.N. Wilsona, znajduje się wzmianka o legendzie krążącej wśród kornwalijskich hutników, według której kilkunastoletni Jezus odwiedził Brytanię wraz z matką i kuzynem, Józefem z Arymatei. Legenda ta dotrwała aż do lat 30. naszego stulecia. Jest w niej też wzmianka o tym, jak Józef powrócił do Anglii, aby ukryć Graala w Glastonbury. Zadziwiający jest fakt, że Wilson odkrył podobną legendę o magicznym kielichu w ojczyźnie Jezusa - Galilei w Palestynie. Nie ma pewności, czy Józef z Arymatei rzeczywiście był krewnym Jezusa, istnieje
jednak świadectwo potwierdzające jego podróż do Anglii. Dowodem tym jest list św. Augustyna z Cantenbury, apostoła Anglii, do papieża Grzegorza I, z 597 roku. W liście przytoczone są nazwiska pierwszych misjonarzy, którzy dotarli do Anglii. Jest tam Filip i Jakub, jest też Józef z Arymatei. Nie ma zaś najmniejszej nawet wzmianki o Świętym Graalu.

FRANCUSKIE  POWIĄZANIA

Inne wersje głoszą, że Józef z Arymatei dotarł ze Świętym. Graalem jedynie do Francji. Tam wraz ze swymi uczniami wybudował zamek, albo raczej świątynię, w której miała znaleźć schronienie relikwia. Zgodnie z podaniem, świątynia stanąć miała na zboczach Góry Zbawienia Przez lata historycy i poszukiwacze skarbów spierali się, gdzie znajduje się to legendarne miejsce. Większość z nich zgodziła się, że chodzi tu o Montsegur w Langwedocji, w południowej Francji. Była to położona na szczycie góry twierdza heretyckiej sekty katarów, zwanych też albigensami. Sekta powstała w XII wieku i została rozbita przez inkwizycję w następnym stuleciu. Poważne poszlaki pozwalają przypuszczać, że między albigensami a Świętym Graalem istnieje pewien związek. Niedługo przed tym, jak w 1244 roku albigensi skapitulowali przed armią Kościoła, wśród skarbów zakonu przechowywanych w Montsegur miał się bowiem znajdować tajemniczy „kielich
bogactwa". Nie wiadomo, czy kielich ów obdarzony był magiczną mocą, jednak z całą pewnością albigensi używali go w trakcie mistycznych obrzędów, zwanych manisola. Co ciekawe, obrzędy te przypominały biesiadę rycerzy Okrągłego Stołu, w czasie której, jak głosi legenda, postanowili oni poświęcić swe życie na poszukiwanie Świętego Gfaala. Niezależnie od swego pochodzenia, kielich ten najwyraźniej był dla albigensów bezcenny. Tuż przed odcięciem Montsegur
od reszty świata przez wojska katolickie, czterech albigensów, nie bacząc na niebezpieczeństwo, zeszło pod osłoną nocy z najbardziej stromego zbocza góry. Zabrali ze sobą skarby, również i kielich, które ukryli w sekretnym miejscu. Jedna z hipotez głosi, że kielich w pierwszej połowie XIV w. został przewieziony do Szkocji przez templariuszy. Zakon templariuszy został założony w 1119 r. jako zakon rycerski. Jego głównym zadaniem miała być
ochrona chrześcijan pielgrzymujących do Ziemi Świętej. Wielu templariuszy pochodziło z południowej Francji, czyli terenów, na których ruch katarów był szczególnie silny. Wielu z nich było więc, jeśli nie wyznawcami heretyckiej sekty, to przynajmniej jej sympatykami. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że po upadku . Montsegur mityczny kielich mógł trafić właśnie w ręce templariuszy. Niestety, w 60 lat po upadku katarów, król Francji Filip IV Piękny uznał, że templariusze stali się zbyt bogaci i wpływowi, podzielili więc los katarów. W 1307 roku królewskie wojska zaatakowały jednocześnie wszystkie siedziby zakonu. Kilku templariuszom, którzy - jak głosi jedna z wersji legendy - byli strażnikami Świętego Graala, udało się zbiec z relikwią do Szkocji. Kielich ukryli w tzw. „kolumnie czeladnika", w kaplicy na zamku Roślin w hrabstwie Midlothian, gdzie prawdopodobnie spoczywa do dziś.

KOŚCIÓŁ GRAALA

Czy kielich katarów to Święty Graal? Nikt nie wie tego na pewno, ponieważ oficjalnie skarb heretyckiej sekty nigdy nie został odnaleziony. Doktor Arthur Guirdham, jeden z czołowych znawców historii katarów jest przekonany, że określenie „skarb" dotyczyło raczej wiedzy tajemnej. Jeśli tak było w istocie, to jakiego rodzaju była to wiedza? Spośród wielu teorii najbardziej pociągająca zdaje się być ta, która mówi, że katarzy poznali duchową naukę Jezusa.
Według tej teorii, Jezus przekazał swą wiedzę nie apostołom - założycielom Kościoła katolickiego, lecz Józefowi z Arymatei. Legenda ta współgra z poglądami wielu historyków, zdaniem których Józef z Arymatei założył tajny Kościół Świętego Graala. W czasach, kiedy powstawały pieśni i podania o Graalu, funkcjonował on niejako równolegle z prawowitym Kościołem Katolickim. Zdaniem A.N. Wilsona, potwierdzeniem tej hipotezy może być fakt, iż w I wieku naszej ery istniały właściwie dwa równorzędne Kościoły. Przedstawiciele pierwszego opuścili Ziemię Świętą i głosili naukę Jezusa w całej Europie, drugi natomiast opierał się na wierze, iż duchowe nauki Syna Bożego przekazane zostały jedynie Żydom. Ten ostatni, pozostający prawdopodobnie w rękach Matki Jezusa i jego krewnych, mógł uznać Graala za swój mityczny symbol. Jeżeli Józef z Arymatei rzeczywiście był krewnym Jezusa, to nauki Chrystusa mogły za jego pośrednictwem dotrzeć do Francji, gdzie po upływie tysiąca z górą lat zaowocowały heretyckimi poglądami sekty katarów. Gdyby okazało się, że rzeczywiście istniały wyraźne związki między katarami a kultem Graala - mitycznego kielicha z Ostatniej Wieczerzy, tłumaczyłoby to, dlaczego Kościół tak brutalnie rozprawił się z ruchem katarów. Jak wyjaśnia w swojej książce The Grail („Graal") znawca mitologii John Matthews, krew
Chrystusa miała życiodajną moc i umożliwiała bezpośredni kontakt z Bogiem. Równie niezwykłe właściwości miało podobno naczynie, do którego krew została zebrana. Gdyby na dodatek okazało się, że kielich wiąże się w jakiś sposób z nauką Chrystusa, przekazaną tylko Józefowi z Arymatei, to Kościół miał pełne prawo obawiać się o swoją pozycję jedynego strażnika Boskiego Porządku na Ziemi. Jedynym problemem, z jakim muszą uporać się zwolennicy powyższych teorii jest fakt, że aż do czasów Roberta de Borron, czyli przez ponad tysiąc lat, w żadnym z zachowanych pism z tego okresu nie ma wzmianki o tym, że Józef z Arymatei wszedł w posiadanie Świętego Graala. Skłania to wielu badaczy do uznania, że Święty Graal w rzeczywistości nigdy nie istniał.

MITYCZNE  NACZYNIE

Więlu naukowców uznaje legendy o Świętym Graalu za jeden z wątków, które w magiczny sposób łączą nas ze starożytnością. Ich zdaniem niektóre elementy opowieści o Graalu zostały zaczerpnięte z mistycznych tradycji Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Wschodnie podania dotarły do Europy prawdopodobnie za pośrednictwem uczestników krucjat, zwanych krzyżowcami, powracających z wojny, którą toczyli z muzułmanami o Jerozolimę
i Ziemię Świętą. Krzyżowcy poznawali także legendy związane z wydarzeniami opisanymi w Biblii oraz apokryfy, czyli te opowieści o życiu Chrystusa, które nie weszły w skład Nowego Testamentu. Pod wpływem wszystkich tych czynników ukształtowała się właśnie idea Świętego Graala, schrystianizowana przez powiązanie jej z kielichem z Ostatniej Wieczerzy.  Jeśli więc legendy o Świętym Graalu są jedynie kulturowym\vyrazem tamtych czasów, dlaczego przetrwały tak długo? W wyczerpującym studium mitów z całego świata, The Masks of God („Maski Boga"), Joseph Campbell pisze, że Graal to symbol wrót otwierających drogę do nieba. Zdaniem Campbella podania o Świętym Graalu stanowią ponadczasową „mitologię ludzkości "która duchowe doświadczenia człowieka, czyli ową szczególną „podróż w głąb siebie", jak to określa autor, stawia ponad sztywnymi dogmatami religii.

GRAAL DZISIAJ

 Jeśli Święty Graal nie był przedmiotem materialnym, lecz symbolem duchowego oświecenia, to jego znaczenie jest dziś równie wielkie jak 800 lat temu, kiedy pojawiły się pierwsze podania o życiodajnym kielichu. Idea duchowego oświecenia leży w samym sercu wielkich religii Wschodu, a na Zachodzie odżywa obecnie w tzw. ruchu New Age. Być może jednak Graal gdzieś czeka na swego odkrywcę. Ale bez względu na to, czy jest to kielich, czy symbol,  poszukiwania będą trwały.

Sputnik 1 Był to pionierski, pierwszy sztuczny satelita Ziemi.

W dniu 4 października 1957 r. Związek Radziecki wysłał za pomocą rakiety R7 pierwszy w historii sztuczny obiekt na orbitę Ziemi. Małego ku...