2-letniego Abyssa de Jesus (na zdjęciu), którego twarz od urodzenia pokryta jest włosami, w dawnych czasach uznano by za wilkołaka |
ŚWIATA WYSTĘPUJE POSTAĆ CZŁOWIEKA, KTÓRY ZAMIENIA SIĘ
W WILKA?
Jeszcze tylko kilka minut dzieliło go od bezpiecznego schronienia w domu. Zaledwie kilka minut, lecz było już za późno. Chmury nad jego głową rozwiały się i w prześwicie pojawiła się wielka, srebrzysta tarcza księżyca w pełni. Porażony księżycową poświatą zaczął krzyczeć. Jego głos zmieniał się coraz bardziej, aż przerodził się w rozdzierający, zwierzęcy skowyt. Usta, z których wydobywał się ryk, zamieniły się w wypełniony ostrymi kłami pysk. Nos poszerzył się i ściemniał, a po obu stronach pyska wyrosły szczeciniaste wąsy. Wciąż uciekał, teraz już na czworakach. Jego ciało stawało się coraz silniejsze; zwierzęce mięśnie rozrywały ubranie, które miał na
sobie. Cały porósł gęstą sierścią, od czubka głowy aż po sam koniec kudłatego ogona. Przemiana dokonała się. Stał się wilkiem.
ZMIANA NA GORSZE
Fizyczna przemiana człowieka w wilka, czy jakiekolwiek inne zwierzę, jest oczywiście niemożliwa. Mimo to wiara w wilkołaki rozprzestrzeniona była w całej średniowiecznej Europie. Legendy i podania o wilkołakach znano
w Skandynawii, Francji, Niemczech, na Sycylii, w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bałkanach i w Grecji. Również w Ameryce, na długo przed wyprawą Kolumba, Indianie żyli w strachu przed wilkołakami. Sądzi się, że opowieści o wilkołakach pochodzą jeszcze z czasów prehistorycznych, kiedy myśliwi odziewali się w wilcze skóry, wierząc, że dzięki temu zyskają moc i odwagę groźnego drapieżnika. Na tej bazie powstały legendy opowiadające o ludziach, którzy - przywdziewając magiczne pasy i okrycia z wilczej skóry - zamieniają się w wilkołaki.
WYCIE DO KSIĘŻYCA
Charakterystycznym motywem legend o wilkołakach jest to, że przemiana dokonuje się podczas pełni księżyca. Również i ta tradycja pochodzi prawdopodobnie jeszcze z czasów prehistorycznych. Kiedy bowiem ludzie zaczynali oswajać pierwsze dzikie psy, w trakcie wypraw łowieckich dostrzegli, że zwierzęta te często wyją do księżyca. W mitach całego świat» księżyc, wilki i polowania są ze sobą nierozłącznie powiązane. W wielu wierzeniach bogini Księżyca jest jednocześnie boginią łowów (tak jak rzymska Diana, grecka Artemida, czy babilońska Isztar), której myśliwskie psy to ludzie zamienieni w wilki. Być może stąd właśnie legendy o ludziach, którzy przyjmowali postać wilkołaka.
FAŁSZYWE WILKOŁAKI
Znaczny wpływ na powstanie i rozwój legend o wilkołakach mogły mieć przypadki likantropii, czyli tzw. urojonego wilkołactwa. O ile bowiem wilkołaki należą bez wątpienia do sfery legend i podań ludowych, o tyle likantropia jest autentycznym schorzeniem psychicznym. Pierwsze przypadki tego „wilczego obłędu" rozpoznał już w II wieku n. e. Marcellus Sidetes. Osoba cierpiąca na tę chorobę roi sobie, iż jest wilkiem, lub że w każdej chwili może się w niego zamienić. W zależności od stopnia zaawansowania choroby, cierpiący na nią ludzie mogą szarpać zębami surowe mięso, wyć podczas pełni księżyca, a nawet atakować innych ludzi.
Zdarzało się, że chory, nie potrafiąc opanować pragnienia ludzkiej krwi, w ataku nieposkromionego szału wgryzał się w gardło ofiary. Kroniki historyczne pękają w szwach od relacji o wilkołakach. naj więcej przypadków odnotowano w średniowieczu. Aby przybliżyć nieco skale zjawiska, przypomnijmy, że we Francji w latach 1520-1630
odbyło się aż 30 tys. procesów loupsgarsus, czyli wilkołaków. Jak więc widać likantropia, a także inne choroby psychiczne prowadzące do morderstw i kanibalizmu, były poważnym problemem społecznym. Powszechna ignorancja i wiara w przesądy powodowały, że społeczeństwo, zamiast leczyć chorych, utwierdzało ich tylko w przekonaniu, że istotnie stali się dzikimi, krwiożerczymi bestiami.
KRWAWA HISTORIA
Oto przypadek kilkunastoletniego pasterza, Jeana Greniera, z okolic Bordeaux we Francji. W trakcie procesu w 1603 r. Grenier „przyznał się", że pod postacią wilka zagryzł i pożarł ponad 50 dzieci. Utrzymywał też, że zdolność do zmieniania postaci zawdzięcza tajemniczemu, mrocznemu przybyszowi, którego przed kilku laty spotkał w głębi lasu. Przybysz ten, w wielu podobnych opowieściach określany mianem Diabła, miał podarować Grenierowi magiczny balsam i wilczą skórę. Kiedy o zachodzie słońca chłopak smarował swe ciało diabelską maścią i wdziewał zwierzęcą skórę - zamieniał się w wilka. Szczegółowe przesłuchanie wykazało jednak ponad wszelką wątpliwość, że Grenier był zwykłym „wsiowym gadułą", obdarzonym bujną wyobraźnią. Wymyślał niestworzone historie i święcie wierzył w ich prawdziwość. Po zasięgnięciu porady medyka sędzia uznał, że Grenier nie jest wilkołakiem, tylko cierpi na likantropię. Zalecić więc oddanie chłopca pod opiekę franciszkanów w klasztorze w Bordeaux, w którym chory miał spędzić resztę życia. Jednak wielu innych ludzi cierpiących na likantropię nie miało tyle
szczęścia. Najczęściej kończyli swój nieszczęsny żywot na stosie. Jeden z najtragiczniejszych przypadków miał miejsce nie tak dawno, bo w 1975 roku w Wielkiej Brytanii. Siedemnastoletni czeladnik stolarski, Andrew Prinold, przekonany, że właśnie zamienia się w wilkołaka, w odruchu desperacji wbił sobie nóż w serce.
ZNAMIĘ BESTII
Znaczna liczba przypadków „wilkołactwa odnotowywanych w średniowieczu bez wątpienia wynikała z przekonania, że I wilkołaka można rozpoznać po pewnych, nie tak znowu rzadko występujących u ludzi cechach. Według podań ludowych świadectwem wilkołactwa były spiczaste uszy, sterczące zęby. i szerokie brwi, zbiegające się u nasady nosa. Także owłosione dłonie, zakrzywione paznokcie czy wyjątkowo długie palce środkowe świadczyły o tym, że osoba, której właśnie uścisnęliśmy rękę, jest wilkołakiem.
Równie liczne były teorie, które próbowali, , tłumaczyc, skąd biorą się wilkołaki. Oprócz celowych działań, takich jak przywdziewanie okrycia z wilczej
skóry czy udział w magicznych obrzędach, w bestię można było zamienić się wbrew własnej woli, głównie przez nieostrożność. Panowało przekonanie, że jeśli ktoś napił się wody z kałuży powstałej w zagłębieniach po wilczych łapach, albo ze strumienia często odwiedzanego przez wilki, z pewnością zamieni się w wilkołaka. Tragiczne w skutkach mogło być również spożycie wilczego mięsa, a nawet mięsa zabitej przez wilki owcy. Aby uchronić się przed wilkołakami, średniowieczni Europejczycy zawieszali nad drzwiami domu wianek czosnku. Istniał też niezawodny sposób uśmiercenia bestii - ginęła trafiona w serce poświęconą, najlepiej srebrną kulą.
WŚCIEKŁE WILKI
Obecnie, dzięki rozwojowi wiedzy medycznej, wiemy, że oprócz likantropii także i inne choroby oraz zjawiska o podłożu fizjologicznym mogły lec u podstaw legend o wilkołakach. Dwoma charakterystycznymi cechami wilkołaka było toczenie piany z pyska i zdolność zamieniania w taką samą bestię każdego, kogo ugryzie. Przywodzi to na myśl jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych - wściekliznę. Zarażone nią zwierzę toczy pianę z pyska i każdy, kto został
ugryziony przez chorego wilka, w pewnym stadium choroby mógł zdradzać podobne, niepokojące objawy. Niewykluczone też jest, że średniowieczni chłopi ulegali zatruciu żytem, na którym pasożytował sporysz - grzyb o działaniu halucynogennym przypominającym działanie LSD. Pod jego wpływem chory mógł miewać halucynacje, w których wyobrażał sobie, że zamienia się w dzikie, agresywne zwierzę.
GWIAZDA FILMOWA
Niegdyś wilkołaki kryły się w gęstych lasach, a wśród ludzi budziły zabobonny lęk. Obecnie, za sprawą wyobraźni filmowców z Hollywood, stały się częścią kultury masowej. Podobnie jak ekranowe wampiry, wilkołaki również wydają się być coraz bardziej oswojone, uprzejme, a czasem wręcz atrakcyjne. Skąd zatem ta nagła zmiana? W obecnych, zdominowanych przez technikę czasach mało kto wierzy w opowieści o ludziach, którzy zamieniają się w dzikie zwierzęta i atakują innych ludzi. Wilkołaki nie budzą już w nas trwogi, co najwyżej niewielki dreszczykemocji. Człowiek końca XX wieku zdaje sobie sprawę, że groźne, zwierzokształtne bestie to jedynie część folkloru, i że prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie mu stanąć oko w oko z prawdziwym, żądnym krwi loup-garou. Od budzącej grozę bestii, po ekranową gwiazdę, jaką stał się dzisiaj, wilkołak przeszedł przemianę równie dramatyczną jak ta, której podległa wiedza o ludzkiej naturze.