Zmiany w kodzie życia

„Hodowla tkanek" stała się możliwa
dzięki manipulowaniu genami - tak jak i
w przypadku tej myszy, której geny
zostały w taki sposób zmienione, żeby jej
organizm nie odrzucił przeszczepu u
ludzkiego ucha.
BYĆ MOŻE PRZEŁOMOWE ODKRYCIA
W DZIEDZINIE GENETYKI POZWOLĄ
WYELIMINOWAĆ Z NASZEGO ŻYCIA
CHOROBY I CIERPIENIE. NIEKTÓRZY
JEDNAK OBAWIAJĄ SIĘ, ŻE UŁATWIĄ
RÓWNIEŻ SPRAWOWANIE TOTALITARNEJ
WŁADZY NAD SPOŁECZEŃSTWEM


Dla czteroletniej Ashanti
DeSilva każdy kontakt
z innym człowiekiem był
potencjalnym zagrożeniem
życia. Cierpi ona bowiem na
rzadką chorobę - ciężki wrodzony
niedobór odporności (SCID) -
która objawia się tym, że chory jest
praktycznie bezbronny wobec
infekcji. Przy takiej wadzie układu
immunologicznego już nawet
normalnie niegroźne infekcje, np.
zwykłe przeziębienie czy ospa
wietrzna, mogą zakończyć się

śmiercią.
Na SCID choruje jedno spośród
100 000 nowo narodzonych dzieci.
Choroba spowodowana jest wadą
genetyczną. Defekt pojedynczego
genu sprawia, że ludzie cierpiący na
SCID nie wytwarzają limfocytów
T, czyli białych krwinek
Hitlerjugend była organizacja mająca
urzeczywistnić ideał nadczłowieka.
Najpiękniejsze Niemki miały być
zapłodnione przez odpowiadających
wzorcowi Aryjczyka żołnierzy. Ludzie
z wadami genetycznymi byli
sterylizowani lub zabijani
odpowiedzialnych za obronę
organizmu przed infekcjami.
Dokonane ostatnio przełomowe
odkrycia w medycynie przywróci
jednak nadzieję tysiącom chorych
na całym świecie.

REWOLUCJA W MEDYCYNIE

4 września 1990 roku Ashanti
została pierwszą na świecie osobą
uratowaną dzięki rewolucyjnie
nowej technice medycznej - terapii
genetycznej. Przeprowadzony przez
zespół lekarzy z National Institute
of Health (USA) zabieg polegał na
usunięciu z ciała młodej pacjentki
białych, uszkodzonych krwinek,
zastąpieniu w nich uszkodzonego
genu właściwym i powtórnym
wprowadzeniem krwinek do
krwiobiegu. Operacja zakończyła
się pomyślnie. Po okresie czterech
miesięcy, w ciągu których zabieg
powtórzono cztery razy, stan
zdrowia Ashanti radykalnie się
poprawił. Obecnie wystarczy już
tylko co jakiś czas powtórzyć
zabieg, aby utrzymać jej system
immunologiczny w dobrym stanie.
Stwierdzono, że przyczyną ponad 3000 chorób, między innymi SCID, mukowiscydozy czy hemofilii, jest defekt pojedynczego genu. Wiele innych poważnych schorzeń związanych jest z wadami kilku genów odpowiedzialnych za układ odpornościowy człowieka. Umiejętność manipulowania tymi genami mogłaby stanowić
panaceum na wszelkie bolączki związane z ludzkim organizmem - od nieuleczalnych chorób do procesu starzenia się. Zanim to jednak nastąpi, genetycy będą musieli rozwiązać jeszcze kilka poważnych problemów. Obecnie większość zmian w kodzie genetycznym, tak jak w przypadku Ashanti, dokonywanych jest ex vivo (poza organizmem). Poza tym, terapia genetyczna dotyczy najczęściej komórek krwi, które żyją jedynie
kilka miesięcy. „Naprawione" komórki po tym czasie znikają, w związku z czym zabieg trzeba regularnie powtarzać.

NIEŚMIERTELNE    KOMÓRKI

Lekarze-genetycy starają się obecnie opracować taką metodę, która oszczędziłaby ich pacjentom regularnie powtarzanych, nieprzyjemnych zabiegów. W tym celu należy dotrzeć do komórek macierzystych - niedojrzałych komórek, z których powstają inne, dojrzałe komórki. Wydaje się, że komórki macierzyste są nieśmiertelne i dzielą się w nieskończoność, nigdy nie dojrzewając. Gdyby udało się umieścić właściwy gen w „komórkach-matkach", prawdopodobnie zostanie on tam do końca życia pacjenta i będzie się powielał we wszystkich powstałych z nich komórkach. Problem jednak polega na tym, że owe szczególne komórki bardzo trudno jest zidentyfikować, dlatego najprawdopodobniej jeszcze długo nie uda się znaleźć pożądanego rozwiązania.
Inną metodę stosuje się do walki z wadliwymi komórkami np. nowotworowymi. Do takich komórek dodaje się gen, który aktywizuje działanie systemu immunologicznego organizmu. Jedną z odmian tego sposobu jest umieszczanie w uszkodzonych komórkach takich genów, które sprawiają, że stają się one podatne na działanie określonych leków.

ROZMNAŻANIE SELEKTYWNE

Genetyka ma wiele obliczy. Oprócz niewątpliwych osiągnięć terapii genetycznej, można ją też wykorzystać do innych celów. Jednym z jej zastosowań może być tzw. eugenika, czyli rozmnażanie selektywne. Stanowiła ona jeden z filarów ideologii hitleryzmu. W latach 30. i 40. Hitler postanowił „wyhodować'' rasę „nadludzi" poprzez dobieranie idealnych genetycznie par, których zadaniem było płodzenie „idealnych" dzieci.

Jednocześnie zaś hitlerowcy eksterminowali wszystkie te rasy i grupy ludzi, które były ich zdaniem genetycznie „skażone". Obecnie przeciwnicy inżynierii genetycznej obawiają się, że może ona zostać wykorzystana przez rządy totalitarne do podobnych celów. Jedyną z lekcji, jaką otrzymano w wyniku eksperymentu Hitlera, było stwierdzenie, że rozmnażanie selektywne nie zdaje egzaminu. Okazało się, że niemożliwe jest określenie, jakie cechy rodziców zostaną przekazane dzieciom - nawet jeśli oboje są piękni i inteligentni, ich potomstwo wcale być takie nie musi. Poza tym, wprawdzie niektóre cechy osobowości człowieka są wyznaczane przez jego geny, jednak wiele innych jest efektem wychowania i środowiska, w jakim człowiek dorasta. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że genetyka może zostać kiedyś wykorzystana

do dyskryminacji ludzi z wrodzonymi wadami genetycznymi. Badania materiału genetycznego, nawet na etapie płodu, pozwalają na rozpoznanie skłonności do ponad 50 chorób. Krytycy tego typu badań obawiają się, że w niedalekiej przyszłości towarzystwa ubezpieczeniowe mogą odmawiać finansowego pokrycia osób, których kod genetyczny będzie wskazywał na to, że w przyszłości mogą mieć poważne problemy zdrowotne. Podobna sytuacja może mieć miejsce, kiedy pracodawcy zaczną domagać się wyników badań genetycznych od swoich pracowników.

GENETYKA A PRAWO

W USA zarówno FBI, jak i Departament Obrony dysponują obszernymi bazami danych genetycznych. Również Biuro Informacji Medycznej w Westwood w Massachusetts posiada w swoich archiwach dane na temat kodów genetycznych prawie dwudziestu milionów obywateli USA. Pod wpływem nacisków ze strony wielu  wpływowych grup, rząd Stanów  Zjednoczonych wprowadził  przepisy dotyczące ochrony
danych, tak by zapobiec ewentualnej dyskryminacji z powodu wad genetycznych. Kolejnym potencjalnym zagrożeniem związanym z inżynierią genetyczną może być „eugenika rodzinna". Istnieją uzasadnione obawy, że niektórzy rodzice, zwłaszcza ci bogaci będą się starali „ulepszyć" materiał genetyczny swoich przyszłych dzieci.

ZABAWA W BOGA

Wprawdzie wizja „projektowanych dzieci" wydaje się być pomysłem z kręgu literatury science fiction, należy jednak pamiętać, że genetykom udało się już wyizolować szereg genów odpowiedzialnych za niektóre cechy człowieka. Znane są już genetyczne uwarunkowania homoseksualizmu, alkoholizmu, skłonności do depresji oraz, co znacznie ważniejsze, geny wpływające na poziom inteligencji, sprawność fizyczną i siłę. Dla ludzi wierzących wszelka ingerencja w ludzki genom (zespół wszystkich genów organizmu warunkujący jego cechy dziedziczne) jest wykroczeniem przeciwko prawu boskiemu. Obecnie zarówno w USA, jak i w krajach Unii Europejskiej wszelkie doświadczenia genetyczne mające na celu ulepszanie genów
i umieszczanie ich w kodzie genetycznym, tak by zostały przeniesione na przyszłe pokolenia, są prawnie zakazane. Większość naukowców zajmujących się genetyką, nie chcąc narażać się opinii publicznej, zgadza się z tymi ograniczeniami, jednak wielu z nich jest zdania, że przeciwnicy genetyki znacznie przeceniają możliwości wpływu pojedynczych genów na osobowość człowieka.

OBAWY

Na razie dalecy jesteśmy od całkowitej kontroli nad przekazywaniem pożądanych właściwości następnym pokoleniom. Tak naprawdę bowiem, za większość cech człowieka, takich jak wzrost czy kolor skóry, odpowiedzialne są nie pojedyncze geny, ale kombinacje złożone z wielu genów (w przypadku
właściwości psychicznych istotne znaczenie mają także czynniki społeczne). Sama wiedza na temat sekwencji DNA nie wystarcza, by zrozumieć, w jaki sposób poszczególne geny na siebie oddziałują. W zasadzie możliwe jest już manipulowanie pojedynczymi genami płodu, jednak bez zrozumienia istoty
interakcji zachodzącychmiędzy kombinacjami genów, wszelkie próby „ulepszania" genetycznego mogą skończyć się tak, że dziecko, urodzi się np. wysokie, ale z wadą serca. Wszystko jednak wskazuje na to, że w XXI wieku lekarzom uda się opracować bezpieczne metody ingerencji genetycznej w życiu płodowym. Miejmy nadzieję, że nie będą one służyć wyhodowaniu rasy „nadludzi", ale że dzięki nim nasze wnuki będą silniejsze,  zdrowsze, a może także inteligentniejsze od nas.

Sputnik 1 Był to pionierski, pierwszy sztuczny satelita Ziemi.

W dniu 4 października 1957 r. Związek Radziecki wysłał za pomocą rakiety R7 pierwszy w historii sztuczny obiekt na orbitę Ziemi. Małego ku...