OD CZASU WYNALEZIENIA FOTOGRAFII
NA KLISZACH ZDOŁANO UTRWALIĆ
CAŁE MNÓSTWO WIDMOWYCH
POSTACI. OTO PRÓBA ANALIZY WYKONANEGO
NIEDAWNO ZDJĘCIA DUCHA, JAK
RÓWNIEŻ KILKU NIEZWYKLE
INTRYGUJĄCYCH ZDJĘĆ Z PRZESZŁOŚCI
Dziewiętnastego listopada
1995 roku, w trakcie pożaru
ratusza w mieście Wem
w Wielkiej Brytanii, fotograf
amator Tony 0'Rahilly wykonał
kilka zdjęć płonącego budynku.
Kliszę wywołał dopiero wiosną. Na
jednej z fotografii ze zdumieniem
zauważył spacerującą wśród
płomieni... dziewczynkę.
Zdjęcie wykonane przy pomocy
obiektywu 200 mm przedstawiało
postać stojącą za poręczą, tuż przed
drzwiami prowadzącymi na schody
przeciwpożarowe. Oficer
miejscowej straży pożarnej, Paul
Beach, twierdzi, że niemożliwe jest,
1995 roku, w trakcie pożaru
ratusza w mieście Wem
w Wielkiej Brytanii, fotograf
amator Tony 0'Rahilly wykonał
kilka zdjęć płonącego budynku.
Kliszę wywołał dopiero wiosną. Na
jednej z fotografii ze zdumieniem
zauważył spacerującą wśród
płomieni... dziewczynkę.
Zdjęcie wykonane przy pomocy
obiektywu 200 mm przedstawiało
postać stojącą za poręczą, tuż przed
drzwiami prowadzącymi na schody
przeciwpożarowe. Oficer
miejscowej straży pożarnej, Paul
Beach, twierdzi, że niemożliwe jest,
aby ktokolwiek przebywał w tym
miejscu nie zauważony przez
strażaków. Czy zatem 0'Rahilly
uchwycił na zdjęciu obraz ducha?
Czy może istnieje bardziej
prozaiczne wytłumaczenie?
Fotografia została poddana
skrupulatnej analizie. Pierwszym
z ekspertów, który zbadał kliszę,
był Tony Adams, naczelny
fotoreporter lokalnej gazety
Shropshire Star. Stwierdził on, że
nie dostrzega żadnych śladów
oszustwa i że negatyw wydaje się
być autentyczny Inny znawca
tajników fotografii, dziennikarz
ogólnokrajowego pisma Daily
Express, wyraził opinię, że jak na
fotomontaż zdjęcie jest zbyt
kiepskiej jakości. Jego zdaniem,
fałszerz postarałby się bardziej.
O'Rahilly przekazał negatyw
Stowarzyszeniu Naukowego
Badania Zjawisk Paranormalnych
(ASSAP). Doktor Vernon Harrison,
były prezes Królewskiego
Towarzystwa Fotograficznego,
również zdecydowanie opowiedział
się za autentycznością zdjęcia
skrupulatnej analizie. Pierwszym
z ekspertów, który zbadał kliszę,
był Tony Adams, naczelny
fotoreporter lokalnej gazety
Shropshire Star. Stwierdził on, że
nie dostrzega żadnych śladów
oszustwa i że negatyw wydaje się
być autentyczny Inny znawca
tajników fotografii, dziennikarz
ogólnokrajowego pisma Daily
Express, wyraził opinię, że jak na
fotomontaż zdjęcie jest zbyt
kiepskiej jakości. Jego zdaniem,
fałszerz postarałby się bardziej.
O'Rahilly przekazał negatyw
Stowarzyszeniu Naukowego
Badania Zjawisk Paranormalnych
(ASSAP). Doktor Vernon Harrison,
były prezes Królewskiego
Towarzystwa Fotograficznego,
również zdecydowanie opowiedział
się za autentycznością zdjęcia
Doktor Harrison zauważył
jednak, że głowa dziewczynki
wydaje się być nieco nie
dopasowana do reszty ciała:
podczas gdy widoczna jest ona
przed barierką, ciało znajduje się
poza nią. Inną nieprawidłowość
stanowi ciemna szarfa w talii
dziewczynki, dziwnie wystającaz
jednak, że głowa dziewczynki
wydaje się być nieco nie
dopasowana do reszty ciała:
podczas gdy widoczna jest ona
przed barierką, ciało znajduje się
poza nią. Inną nieprawidłowość
stanowi ciemna szarfa w talii
dziewczynki, dziwnie wystającaz
jednej strony. Komputerowa
obróbka zdjęcia wykonana przez
badacza z ASSAP, Phila Waltona,
potwierdziła te wątpliwości.
Doktor Harrison zasugerował
wtedy, że postać na zdjęciu jest
prawdopodobnie złudzeniem
optycznym, wywołanym przez
blask ognia oraz grę światła i cienia
obróbka zdjęcia wykonana przez
badacza z ASSAP, Phila Waltona,
potwierdziła te wątpliwości.
Doktor Harrison zasugerował
wtedy, że postać na zdjęciu jest
prawdopodobnie złudzeniem
optycznym, wywołanym przez
blask ognia oraz grę światła i cienia
PŁONĄCE BELKI
Phil Walton udał się do Wem, żeby
obejrzeć miejsce pożaru i zapoznać
się z wykonanym przez straż
pożarną filmem, dokumentującym
przebieg zdarzeń. „- Kamerzysta
stał mniej więcej w tym samym
miejscu, co fotograf - relacjonuje
Walton. - Na filmie widać najpierw
płonącą belkę oraz kilka innych
elementów budynku. Strażacy
gaszą płomień, a obok żarzącej się
belki, tuż za barierką, ukazuje się
zarys postaci". Szarfa opasująca
widmową dziewczynkę okazała się
zwęglonym kawałkiem drewna.
Michael Lewis, koordynator
badań prowadzonych w ASSAP,
także obejrzał film, doszedł jednak
do całkiem odmiennych wniosków:
„- Gęste kłęby dymu,
wydobywające się przez drzwimogły
ułożyć się w nietypowy
kształt, przypominający sylwetkę
dziecka. Nie widać natomiast nic,
czym można by wytłumaczyć tak
wyraźny obraz twarzy... Zwykłe
złudzenie optyczne nie dałoby tak
namacalnego wizerunku".
Pracownicy BBC przyznali
Lewisowi rację i w jednym
z odcinków programu Out of this
World („Nie z tego świata")
postanowili udowodnić, że zdjęcie
jest spreparowane. Ekspert
z Narodowego Muzeum Fotografii
wykazał, że twarz dziewczynki
kształt, przypominający sylwetkę
dziecka. Nie widać natomiast nic,
czym można by wytłumaczyć tak
wyraźny obraz twarzy... Zwykłe
złudzenie optyczne nie dałoby tak
namacalnego wizerunku".
Pracownicy BBC przyznali
Lewisowi rację i w jednym
z odcinków programu Out of this
World („Nie z tego świata")
postanowili udowodnić, że zdjęcie
jest spreparowane. Ekspert
z Narodowego Muzeum Fotografii
wykazał, że twarz dziewczynki
przecinają poziome linie, podobne
do tych, które zwykle widać na
ekranie telewizyjnym, co
dowodziłoby, że zdjęcie zostało
przetworzone komputerowo.
Szukając wyjaśnienia tajemnicy
Faktor X skontaktował się z Philem
Waltonem z ASSAP.
do tych, które zwykle widać na
ekranie telewizyjnym, co
dowodziłoby, że zdjęcie zostało
przetworzone komputerowo.
Szukając wyjaśnienia tajemnicy
Faktor X skontaktował się z Philem
Waltonem z ASSAP.
„- Pokazaliśmy autorom programu
BBC zarówno wyniki naszych
badań, jak i film, wykonany przez
straż pożarną, lecz odnieśliśmy
wrażenie, że z góry przesądzili oni
0 tym, iż zdjęcie jest fałszywe -
powiedział Walton. - Moim
zdaniem wizerunek twarzy powstał
w wyniku niespotykanego układu
spadających fragmentów dachówek,
który został utrwalony na kliszy
w czasie jednej setnej sekundy.
Podejrzewam, że linie odświeżania
obrazu telewizyjnego pojawiły się
już w BBC, podczas procesu
powiększania zdjęcia".
BBC zarówno wyniki naszych
badań, jak i film, wykonany przez
straż pożarną, lecz odnieśliśmy
wrażenie, że z góry przesądzili oni
0 tym, iż zdjęcie jest fałszywe -
powiedział Walton. - Moim
zdaniem wizerunek twarzy powstał
w wyniku niespotykanego układu
spadających fragmentów dachówek,
który został utrwalony na kliszy
w czasie jednej setnej sekundy.
Podejrzewam, że linie odświeżania
obrazu telewizyjnego pojawiły się
już w BBC, podczas procesu
powiększania zdjęcia".
ZDJĘCIA W CIEMNOŚCI
Dyskusje nad prawdziwym
pochodzeniem widmowego
portretu nadal trwają. Istnieje
jeszcze wiele podobnych zdjęć,
które dla wielu są namacalnym
dowodem istnienia duchów.
Krytycy są jednak sceptyczni
1 dopóki nie pojawi się bardziej
konkretny materiał dowodowy,
będą uznawali zdjęcia zjaw za
przypadkowe efekty świetlne, takie
jak refleks lampy błyskowej, lub za
zwykłe oszustwo, takie jak
celowe, podwójne
naświetlenie kliszy
fotograficznej.
Na ekranie telewizora widoczna jest odwrócona widmowa twarz, mimo że oprócz dzieci w pokoju znajdował się jedynie fotograf. Podobne zjawisko widać na zdjęciu po prawej: tu twarz nieznajomego pojawiła się na ekranie wyłączonego odbiornika. http://budujesz-remontujesz.blogspot.com |